Kontakt :

Tel: +48 519 323 891
Mail:
info@fotokrr.pl
krrgrafika@gmail.com

Menu :
Przykłady :
Sprzęt i inne :
Galerie :
Zapraszam na :

Sony a6000 wrażenia i uwagi

    Tekst z 03-2018

Sony a6000 z manualnym obiektywem

Sony a6000 - wstęp

Tekst  o Sony a6000 napisałem wiosną 2018, najważniejszą zmianą (wiosna 2022) jest praktyczny koniec sprzedaży nowych lustrzanek i ofensywa bezluterkowców Canon-a i Nikon-a. Należy mieć to na uwadze planując zakup. Reszta tekstu w 99% jest aktualna.
——
Sony a6000  posiadam już ponad 2 lata i poniżej zamieszczam kilka uwag eksploatacyjnych i wrażeń:

Sony a6000 nie jest moim pierwszym aparatem, ale pierwszym kupionym w miarę świadomie. Chciałem się głębiej zainteresować fotografią i dobrym do tego motywatorem był zakup nowego sprzętu. Po kilkudniowym rozpoznaniu tematu w sieci (z perspektywy czasu oceniam, że powodu braków w wiedzy nie był to jednak zakup do końca świadomy) padło na Sony a6000.
Aparat (nie do końca zdawałem sobie wtedy sprawę z różnicy jaką czyni wymiana obiektywu) miał mieć większe możliwości niż potrzebuję i miał nie być duży (lustrzanki odpadły). Sony a6000 okazało się być bardzo dobrym wyborem. Po zrobieniu pierwszych zdjęć ambitnie zabrałem się za czytanie instrukcji obsługi. Gdy pierwszy raz przeczytałem instrukcję zrozumiałem może 20% tego co tam było napisane. Przetestowałem w praktyce te 20% i przystąpiłem do ponownego czytania instrukcji. Przy drugim podejściu zrozumiałem jakieś 60% informacji. Kiedy przeczytałem instrukcję po raz trzeci  teoretyczne podstawy miałem już opanowane.

Sony a6000 body i ergonomia

Body aparatu jest małe i zważywszy na niewielki rozmiar bardzo ergonomiczne. Ustawianie funkcji jak i obsługa  menu jest prosta i intuicyjna. Jeśli miałbym się czepiać na na początku (polskie) skróty literowe które są w menu rozpracowywałem przy pomocy instrukcji obsługi.  Jakość wykonania jest bez zarzutu, ale muszę przyznać, że ślady używania (po 2 latach) są widoczne.
Zalecam założenie folii ochronnej na wyświetlacz, ponieważ jest on jest podatny na zarysowania. Moim zdaniem pokrętło ustawień czasu naświetlania mogłoby chodzić z odrobinę większym oporem.
W dość dziwnym miejscu umieszczony jest przycisk służący do włączenia nagrywania filmów.
Dodam przy okazji, że Sony a6000 nagrywa filmy 
tylko w rozdzielczości FullHD, co na chwilę obecną niczym nadzwyczajnym nie jest. Nowsze modele bezlusterkowców Sony nagrywają w 4K.
Bardzo przydatne są dwa przyciski do których możemy przypisać funkcję wg. własnego uznania, do innych przycisków, także możemy przypisać inne funkcje niż to zaproponował producent.
Sony a6000 posiada wysuwaną lampę błyskową, którą można pominąć milczeniem, gdyby jej nie było też byłoby dobrze. Jeśli ktoś będzie miał potrzebę używać wbudowanej lampy błyskowej to sugeruję zainteresować się ręcznymi ustawieniami błysku.

Sony a6000 - zasilanie

Jeżeli chodzi o zasilanie , to wbrew powszechnym opiniom  nie jest tak źle. Gdy fotografujemy z ręki to bateria spokojnie wystarczy na zapełnienie RAW-ami 32 GB karty pamięci – ok 1000 zdjęć. Oryginalna bateria jest bardzo trwała po 2 latach używania nie zauważyłem spadku pojemności. Na osiągi baterii wpływ ma temperatura na zewnątrz, na mrozie będzie można wykonać nawet o 25 – 30 % mniej zdjęć. Być może tylko ja tak dobrze trafiłem, ale na zasilanie absolutnie nie mam powodów do narzekania. Muszę dodać, że aparat zawsze wyłączam gdy go nie używam przez dłuższą chwilę.
Inaczej przedstawia się sytuacja gdy fotografujemy z długimi czasami naświetlania lub filmujemy. Wtedy przy większej ilości materiału dobrze zaopatrzyć się w dodatkową baterię lub chociaż power-bank.
Na końcu dodam, że „fabryczna” bateria wytrzymała ok 5 lat i ok 170 000 zdjęć.

Ekran i wizjer

Do wizjera, nie mam uwag, spełnia swoją rolę. Natomiast jeśli chodzi o wyświetlacz Live View to jest on zbyt mały (co jest wymuszone gabarytami aparatu i nie mogę mieć o to pretensji). Funkcjonalnie jest to większy wizjer pomocny w kadrowaniu i ręcznym ustawianiu ostrości. Tak jak na ekranie smartfonu, nawet najgorsze zdjęcie na tym ekraniku wygląda dobrze, prawda wychodzi gdy zdjęcia zgra się na komputer.
Ekran ma opcję ustawienia jasności. Jednak w słoneczny dzień nawet na najwyższym ustawieniu poziomu jasności widok na ekranie jest co najwyżej dostateczny.
Na krytykę zasługuje automatyczne przełączanie między widokiem w wizjerze a widokiem na ekranie. Gdy chcemy zmienić jakieś ustawienie na ekranie i przypadkowo zasłonimy wizjer (np. rękawem),  czujnik uznaje, że przyłożyliśmy oko do wizjera i automatycznie wyłącza ekran, ponowne włączenie ekranu Live View chwilę trwa.. Bywa to strasznie irytujące. Na szczęście można z poziomu menu  ustawić, że działa tylko wizjer lub tylko ekran (Live View)

WiFi i komunikacja

Sony a6000 wyposażony jest w moduł Wifi i NFC.  Z NFC nigdy nie korzystałem. WiFi jest praktycznie bezużyteczne. Konfiguracja ściągania zdjęć przez WiFi przy pomocy dedykowanego do Aparatu Play Memories Home jest dość pokrętna, gdy uda się to już skonfigurować to ściągnięcie np. kilkuset plików RAW przez Wifi trwa strasznie długo i skutecznie rozładowuje baterię. Na chwilę obecną Play Memories Home zostało wycofane, bądź jest wycofywane jednak dla szybkości przesyłania plików nie ma to znaczenia. Prawdę powiedziawszy WiFi można potraktować jako niezbyt użyteczny gadżet. Zgrywanie zdjęć przez WiFi może mieć sens gdy ktoś zgrywa kilka plików jpg. Przy zgrywaniu zapełnionej  karty pamięci jedynie słusznym rozwiązaniem jest kabel, lub czytnik kart pamięci.

Tryby pracy

Najczęściej używam trybu M manualnego. Nie ma tu o czym pisać, wszystko jest pod ręczną kontrolą. Z trybów priorytetu przysłony (A) i priorytetu migawki (S) korzystam bardzo rzadko i nie mam uwag. Czasem z lenistwa używam trybu (P) – jest to tryb automatyczny pozwalający na ręczną korektę parametrów ekspozycji. W dobrych warunkach oświetleniowych i o ile nie mam potrzeby operowania głębią ostrości, działa to dobrze. W 90%  przypadków w podobny sposób ustawił bym parametry ręcznie.
Niestety, przy kiepskim świetle automat nie działa dobrze. Czas naświetlania ustawia na zbyt niski, a przysłona ma wartość za wysoką. Najgorzej jest gdy używam zooma i dużego zbliżenia (ogniskowej), automat ustawia wtedy czas naświetlania w taki sposób, że nie da się wykonać nieporuszonego zdjęcia. Próba ręcznej korekty parametrów ekspozycji działa jakoś dziwnie (mało responsywnie). Szkoda, że nie działa to dobrze , albo że samemu nie można skorygować  algorytmu odpowiedzialnego za ustawianie parametrów ekspozycji. Ten tryb pracy był by wtedy bardzo wygodny.

Sony a6000 - czyszczenie matrycy

Aparat wyposażony jest w funkcję czyszczenia matrycy. Funkcję tą można uruchomić z poziomu menu. Gdy aparat nie jest używany, przez dłuższy czas czyszczenie włącza się automatycznie po włączeniu aparatu. Objawia się to tym, że podczas wyłączania aparatu słychać „strzał” migawki i czuć drganie.
Niestety ta funkcja nie działa dobrze. Dlatego, należy zaopatrzyć się w „gruszkę” fotograficzną, która zdecydowanie lepiej poradzi sobie z usunięciem z matrycy drobinek kurzu.
Na zabrudzenia matrycy podatne są wszystkie aparaty z wymiennymi obiektywami, ale bezlusterkowce ze względu na budowę (brak lustra) chyba bardziej od lustrzanek. 
Na początku używania Sony a6000 nie zdawałem sobie z tego sprawy i liczyłem, że funkcja czyszczenia uruchamiana z menu całkowicie rozwiąże problem. Trochę się rozczarowałem, gdyż w bardzo krótkim czasie matryca była w fatalnym stanie.  Producent mógł by w jasny sposób wspomnieć o tym w instrukcji obsługi.
Należy uważać podczas gdy wymieniamy optykę w terenie. Kurz jest stosunkowo niegroźny i łatwy do usunięcia, ale np. z kropelką żywicy czy innymi organicznymi śmieciami może być większy problem.

Sony a6000 - autofocus i ostrość

Nie mam uwag krytycznych do autofocus-a, działa jak należy. Tyle że zazwyczaj fotografuję statyczne sceny i AF mam ustawiony na tryb pojedynczy (AF-S). Jeśli miałbym szukać dziury w całym to przy kiepskim oświetleniu lub scenach mało kontrastowych zdarzają się kłopoty z ustawieniem ostrości, a także z gubieniem ostrości. Jest to jednak  przypadłość chyba wszystkich aparatów. 

Jeśli autofocus nie daje rady lub chce mieć ostrość ustawioną bardzo precyzyjnie – używam ostrości ręcznej (MF) lub rzadziej autofocusa z ręcznym wspomaganiem (DMF). Dwie ostatnie metody w połączeniu z focus peaking -iem są najbardziej dokładne.  
Ręczne ustawienie ostrości, a także ręczne wspomaganie AF najbardziej przydatne przy fotografowaniu  małych detali lub przy makro-fotografii.
Zauważyłem, że działanie AF jest zależne od obiektywu jaki mamy zamontowany. Z obiektywem stało-ogniskowym SEL50F18 działa trochę gorzej niż z moimi zoom-ami, acz nie ma tragedii. Być może spowodowane jest to tym, że autofocus jest „ustawiony pod” kitowy obiektyw z którym działa bardzo dobrze.

Stabilizacja (OSS)

Sony a6000 nie posiada stabilizacji obrazu (matrycy). Stabilizacja matrycy jest dostępna jest od modelu a6500 . Stabilizowane są obiektywy tylko systemowe Sony (OSS). Nie mam porównania z innymi aparatami. Napiszę o stabilizacji na przykładzie współpracy z obiektywem SEL50F18 (50 mm).
Zastrzec muszę, że utrzymanie aparatu przy dość długim czasie naświetlania jest sprawą indywidualną. Dla mnie bezpiecznym czasem jest ok 1/50 s – 1/60 s . Nie muszę się wtedy mocno koncentrować na stabilizowaniu aparatu i odsetek poruszonych zdjęć jest pomijalny. Przy czasie naświetlania 1/15 s – 1/ 20s  i odrobinie koncentracji (oraz  włączonej stabilizacji OSS), zdjęcia o przyzwoitej ostrości to ok 50 % (nie należy mylić zdjęcia nieporuszonego z idealnie ostrym).

Czułość ISO

W sieci można znaleźć informację, że zdjęcia wyglądają dobrze nawet przy czułości ISO 6400, co jest moim zdaniem mocno dyskusyjne. Jest to zależne w dużej mierze od rozdzielczości w jakiej będziemy fotografię publikować. Przy zdjęciu w wymiarze Full HD (trochę ponad 2 mpx) lub mniejszej, zdjęcie z ISO 6400 może wyglądać przyzwoicie. 
Przy zdjęciach w pełnej rozdzielczości (24 mpx), oglądanych bez pomniejszenia (100%), moim zdaniem bezpieczną czułością  jest ISO 800. Maksymalna użyteczna czułość to wg. mnie ISO 3200, choć to zależy od rodzaju fotografowanej sceny i wymaga redukcji szumu w post-procesie. 

Ceny obiektywów systemu "E"

Dużą jak dla mnie wadą, może nie samego aparatu, ale systemu Sony “E” są ceny obiektywów. Głębiej wchodząc w temat fotografii szybko stwierdziłem, że potrzebne są obiektywy i tu zaczyna się problem. Obiektywy są drogie, a obiektywy dla Sony E są szczególnie drogie.
System Sony E jest (przynajmniej w Polsce) raczej niszowy. Rynek używanych obiektywów „E” jest bardzo mały i ceny używanych obiektywów są na tyle wysokie, że lepiej kupić nowy obiektyw z gwarancją, niż ryzykować z używanym.
Nie wziąłem tego pod uwagę przy zakupie aparatu. Braki w obiektywach systemowych uzupełniam starymi manualnymi obiektywami. Stare obiektywy to może nie substytut, ale osobna kategoria i nie zastąpią szkieł systemowych . Oczywiście stare obiektywy to fajna zabawa i wykonywanie zdjęć takimi obiektywami daje sporo satysfakcji.

Współpraca z manualnymi obiektywami

Ogromną zaletą Sony a6000 jest jego współpraca z manualnymi obiektywami. Aparat jakby był stworzony do współpracy ze starymi manualnymi obiektywami. Szerzej o tym piszę tutaj:

Czy pozostanę wierny Sony „E” ?

W czasie gdy pisałem ten tekst moje a6000 było starą technologią i zastanawiałem się nad wymianą aparatu. Oczywistym w wyborem był wtedy zakup a6500, który wydawał się niezły. Tyle, że jeśli chce mieć dostęp do w miarę tanich obiektywów to nie wiem czy nie zdecyduję się na zmianę systemu na Nikon-a lub Cannon-a. Jako, że Canon i Nikon to najpopularniejsze systemy to jest sporo używanych w miarę tanich szkieł. Nowe obiektywy (pomijam te z górnej półki) też są znacznie tańsze. Przykładowo nowa 50-tka F 1.8 dla Cannona zaczyna się od ok 250 PLN.  50-tka dla Sony to wydatek ok 1100 PLN.

Dzisiaj dodam, że nie pozostałem wierny marce Sony. Używam bezlusterkowca innej formy wraz z odpowiednią przejściówką po to aby mieć dostęp do w miarę tanich obiektywów. Zaznaczyć również muszę, że nowe aparaty Sony, szczególnie pełno-klatkowe są to produkty całkiem dobre i należy je rozważyć gdy planujemy zakup. O tym, że zmieniłem system zdecydowały moje indywidualne preferencję 

Podsumowanie

Sony a6000 nie jest może aparatem profesjonalnym, ale jego możliwości są naprawdę duże. Poznanie wszystkich ustawień zabiera sporo czasu, a zastosowanie ich w praktyce jeszcze więcej. Jakość zdjęć jest bardzo dobra, acz zależne jest to przede wszystkim od umiejętności fotografa i znajomości aparatu. Sony a6000 i modele późniejsze to bardzo dobra propozycja dla ambitnych amatorów. Należy mieć jednak na uwadze wysokie ceny i dostępność obiektywów. Sony a6000 jest do do dzisiaj w sprzedaży (wiosna 2018) i porównując parametry (samego body) nawet dzisiaj jest całkiem rozsądnym wyborem patrząc pod kątem cena/możliwości. Jeśli chodzi o nowsze modele bezlusterkowców Sony to sprawa jest dyskusyjna. Wady i przypadłości o których wyżej napisałem, to jakimś stopniu moje czepialstwo. Aparaty innych producentów także nie są idealne, z tego co wiem idealnego aparatu fotograficznego jeszcze nikt nie skonstruował.

www.fotokrr.pl – Retusz i Szparowanie zdjęć. Tel. +48 519 323 891 mail: info@fotokrr.pl , krrgrafika@gmail.com    Z A P R A S Z A M